Małe dzieci w samej swojej uroczej naturze są głośne, ruchliwe oraz zapominalskie. I póki są małe, nie ma w tym nic dziwnego lub nietypowego. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy okazuje się, że mimo upływu czasu stopień pobudliwości i rozkojarzenia malca się nie zmienia, a co więcej, słaba pamięć i koncentracja zaczynają utrudniać mu życie. Czy można temu jakoś zaradzić?
Mały wulkan energii
To oczywiście zupełnie naturalne, że małe dzieci emanują wręcz niespożytą energią, a przy tym bywają często rozkojarzone i trudno jest się im dłużej na czymś skupić. Uwaga maleństwa to bowiem rzecz bardzo nietrwała, wszak ze wszystkich stron bombardowana całą masą nowych, interesujących bodźców. To spośród nich maluch podświadomie zawsze wybierze takie impulsy, które akurat w danym momencie będą dla niego najbardziej atrakcyjne. Co oczywiście zupełnie nie oznacza, że nasze „próby dotarcia” do dziecka okażą się takimi właśnie bodźcami. Poza tym, prawdziwa pasja z jaką maluszki odkrywają świat i jednocześnie jego imponujący wachlarz doznań implikuje ogromną przerzutność uwagi u małego dziecka. Są to jednak cechy, które powinny charakteryzować tylko najmłodsze dzieci.
Po ukończeniu 5 lat, bowiem, maluchy mogą cieszyć się już umiejętnością podzielności uwagi, a więc zdolnością realizacji dwóch czynności jednocześnie, jak również możliwością skupiania się dłużej na jednej kwestii bez rozpraszania. Należałoby się więc spodziewać, że z wiekiem koncentracja malucha będzie stawać się coraz lepsza, a pamięć trwalsza.
Czas mija, a problem nie znika
Niestety zdarza się jednak i tak, że dzieci niezmiennie przejawiające cechy swoistej nadruchliwości, mimo upływu czasu, wciąż wykazywać mogą trudności z koncentracją i/lub pamięcią. Gdy problem jest znaczny, nieodzowna będzie konsultacja specjalisty oraz wdrożenie odpowiedniego leczenia. Z całą pewnością sytuacji należy przyjrzeć się bliżej, jeśli u naszej pociechy w wieku około szkolnym zaobserwujemy następujące symptomy (mogą one wskazywać na zaburzenia uwagi):
- Dziecko wykazuje trudności w koncentracji na szczegółach, przez nieuwagę popełnia błędy;
- Nie potrafi przez dłuższy czas skupić się na zadaniu;
- Sprawia wrażenie jakby nie słuchało przekazywanych mu komunikatów;
- Nie kończy zaczętych prac, polecenia wypełnia niedokładnie;
- Ma kłopoty z organizacją pracy i wszelkich zajęć;
- Niechętnie podejmuje zadania wymagające dłuższego wysiłku intelektualnego;
- Gubi przybory i rzeczy potrzebne do pracy i nauki;
- Łatwo ulega rozproszeniu pod wpływem słabych nawet bodźców;
- Zapomina o codziennych obowiązkach i zadaniach.
Czy to znaczy więc, że każde nadaktywne, łatwo rozpraszające się dziecko znajduje się już z góry „na przegranej pozycji” i można spodziewać się u niego w wieku szkolnym tylko samych problemów?
Niekoniecznie. Warto natomiast trzymać rękę na pulsie i uważnie obserwować malucha. Sprawdzić, czy trudności dziecka nie są przypadkiem wynikiem oddziaływania jakiś czynników zewnętrznych lub nie wynikają na przykład z zaburzeń integracji sensorycznej. Warto skontrolować także ryzyko dysleksji, a w przypadku występowania zauważalnie silnych objawów ujawniających się w takich obszarach jak: nadruchliwości, impulsywność i zaburzenia koncentracji uwagi, rozważyć diagnozę w kierunku „zespołu nadpobudliwości psychoruchowej” np. z deficytem uwagi (dawniej ADHD) oraz podjęcie leczenia.
Na szczęście także sami rodzice, we współpracy ze swoimi pociechami, są również w stanie zdziałać wiele dobrego.
Wdrożyć i praktykować
Stosując się do prostych reguł i ćwiczeń opiekunowie mogą wspierać koncentrację i pamięć swojego „roztrzepanego” brzdąca już od najmłodszych jego lat. Aby pomóc takiemu maluchowi uładzać jego świat, warto wdrożyć w życie rodzinne kilka następujących zasad:
- Stały harmonogram dnia oraz codzienne Rytuały – wprowadzą w świat dziecka poczucie ładu i porządku; to dzięki nim maluch nie będzie gubił się w codziennych aktywnościach, łatwiej mu będzie się skupić na jednej rzeczy na raz i być przygotowanym na to, co ma nastąpić ma za chwilę;
- Zasada repetycji (nieustających powtórek) – wielokrotne powtarzanie prostych poleceń jest konieczne ze względu na słabą pamięć świeżą u dzieci „łatwo rozpraszających się”;
- Lista zadań/aktywności na dany dzień – warto stworzyć z dzieckiem tzw. „check-listę”, a potem pilnować, by wykonywało krok po kroku punkty na niej spisane (i/lub narysowane); taka lista dobrze uczy organizacji, co przekłada się na lepszą koncentrację;
- Zasada „Dzisiaj jestem odpowiedzialny za…” – każdego dnia dziecko może być odpowiedzialne za jedną, nawet małą, ale konkretną rzecz/czynność w domu, o której samo musi starać się pamiętać (małe dziecko może na przykład pilnować, by wszyscy domownicy umyli ręce przed posiłkiem);
- Zasada „Rozpocznij-zakończ” – ważne, by dziecko nauczyło się nawyku doprowadzania do końca każdej czynności (na przykład jeśli bawi się zabawką i chce sięgnąć po następną, odkłada pierwszą na miejsce);
- Samodzielność – wspólny czas z dzieckiem jest bardzo ważny, jednak należy pamiętać też o tym, że dziecko powinno mieć czas również na pobycie „sam na sam” ze sobą, na samodzielną zabawę, jej przemyślenie i zaplanowanie (najlepiej ustalić w tej kwestii z dzieckiem konkretne terminy i czas);
- Kontrola czasu spędzanego przed monitorem – telewizor, tablet, komórka… to rzeczy, które przywołują uwagę mimowolną dziecka, nie prowokując jednak wysiłku koncentracji uwagi dowolnej – rozleniwiają mózg malucha, szkodząc przy tym przeładowaniem bodźcowym (nie mówiąc już o często dyskusyjnych treściach); maksymalny czas dziecka przed monitorem dziennie, to 30 min;
- Rodzic wzorem do naśladowania – warto pokazać jak dorosły człowiek organizuje sobie swoje obowiązki; nic tak świetnie nie działa jak dobry przykład rodzica oraz jego własne sposoby na radzenie sobie z chaosem (typu robienie listy zakupów, korzystanie z kalendarza, czy samoprzylepnych karteczek itp);
- Dieta – większość badań wskazuje na to, że cukier, pochodne kakao, czekolada, coca-cola, słodycze, a także produkty sztucznie barwione i zawierające konserwanty, również negatywnie wpływają na procesy poznawcze dziecka.
Ćwiczymy, ćwiczymy, ćwiczymy
Maluch, który jest wulkanem energii, a przy tym szybko się rozprasza i równie szybko zapomina o rzeczach, o których sam już pamiętać powinien, będzie potrzebował od rodziców także jeszcze innego rodzaju wsparcia – regularnych ćwiczeń, które w odpowiedni sposób będą stymulowały jego mózg. Takie treningi, choć konieczne, wbrew pozorom nie muszą być jednak przykrym obowiązkiem (dla żadnej ze stron).
Jeśli ćwiczenia te będą przeprowadzane z dzieckiem w formie zabawy, to nie tylko szybko przyniosą zauważalne efekty, ale i pozwolą wesoło spędzić wspólny czas. Poniżej kilka propozycji takich zabaw:
- Zabawy wprowadzające sekwencje, np.
-głuchy telefon (dziecko ma dokładnie powtórzyć zdanie, które usłyszało),
-sekwencje ruchu (pokazujemy dziecku sekwencje ruchów, np. ręce na bok, 2 klaśnięcia, a następnie prosimy je żeby to powtórzyło),
-zabawa „jedziemy na wycieczkę” – zabawę zaczynamy mówiąc „jedziemy na wycieczkę i zabieramy…”. Wymyślamy i wymieniamy na zmianę z dzieckiem rzeczy, jakie zabieramy na wycieczkę powtarzając przy tym już te wcześniej wymienione, np.mama: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak”
dziecko: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak i namiot”
mama: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak, namiot i piłkę”dziecko: „Jedziemy na wycieczkę i zabieramy plecak, namiot, piłkę i koc” itd.
- Znajdź różnice – w tej zabawie dziecko ma za zadanie odnaleźć różnice dzielące np. dwa obrazki;
- Rymowanki – nauka krótkich rymowanych wierszyków i wyliczanek z pokazywanie;
- Uważne słuchanie – rodzic czyta bajkę, a dziecko ma za zadanie zareagować (na przykład klasnąć w ręce) za każdym razem gdy usłyszy konkretne, wcześniej ustalone słowo lub grupę słów np. król lub nazwy kolorów;
- Ludzik to ja – rodzic nazywa i szybko wskazuje na sobie części ciała. Dziecko ma je wskazywać na sobie. Dla zmylenia, co jakiś czas rodzic pokazuje „złą” część ciała (zadaniem dziecka jest wskazywać prawidłowo na podstawie usłyszanej instrukcji słownej);
- Aktywne słuchanie – dziecko kładzie się lub siada wygodnie i słucha uważnie odgłosów z otoczenia, a potem ma je wymienić. Zadanie można utrudnić poprzez nakazanie wymienienia odgłosów w kolejności, w jakiej się pojawiały (możemy sami „produkować” różne odgłosy np. skrzypienie drzwi, stukanie, szuranie, szeleszczenie gazetą itd.);
- Czego brakuje-za parawanem rodzic układa w rzędzie kilka przedmiotów, a następnie odsłania go na chwilę, by dziecko mogło im się przyjrzeć oraz je zapamiętać. Znowu za parawanem (tak by maluch nie tego nie widział) rodzic zabiera jeden lub dwa przedmioty z rzędu. Po kolejnym odsłonięciu parawanu dziecko ma za zadanie powiedzieć jakie przedmioty zniknęły;
- Mała orkiestra – rodzic wystukuje czymś zabawnym pewien rytm, a następnie prosi aby dziecko go powtórzyło;
- Memory– gra polega na łączeniu w pary i zapamiętywaniu, gdzie ukryte są takie same obrazki. Najlepiej by obrazki przedstawiały zwierzęta, pojazdy, zabawki, generalnie – rzeczy bliskie dziecku. Najprostsze wersje przeznaczone są już dla 3 latków. Starsze dzieci doskonale poradzą sobie z większą ilością obrazków;
- Zabawy sensoryczne – ćwiczenia, które zaangażują wszystkie zmysły dziecka, pozwolą pobudzić mózg i dostarczyć mu niezbędnych bodźców do rozwoju. Im więcej zróżnicowanych dźwięków, faktur, zapachów i smaków będzie oddziaływać na rozwijający się umysł, tym efektywniejsza będzie stymulacja. Wśród ćwiczeń sensorycznych można wyróżnić zabawę produktami dostępnymi w każdym domu – makaronem, mąką, wodą o zróżnicowanej temperaturze, rozmaitymi materiałami oraz olejkami zapachowymi. Można prezentować dziecku różne dźwięki i zachęcać do ich rozpoznawania przez dotyk, nazywania lub – w przypadku młodszych dzieci – dopasowywania do ilustracji. Niezastąpione okazują się także spacery bosymi stopami po rozmaitych podłożach oraz zabawy manualne – plasteliną, masą solną, piaskiem lub ciastem. Takie zabawy polisensoryczne świetnie stymulują mózg.
Doskonałymi pomocami ułatwiającymi niwelowanie deficytów uwagi w zaciszu domowym są także dostępne w sklepach „gotowe” gry i zabawy: zręcznościowe (doskonalące refleks), edukacyjne (stymulujące mózg), jak również układanki, puzzle, klocki, czy sortery. Zabawki takie z powodzeniem sprawdzą się dla dzieci w wieku przedszkolnym, jak i młodszym. A w połączeniu z innymi przedstawionymi tu metodami będą stanowić niezwykle cenną bazę terapeutyczną.
Bądź wsparciem
Bez względu jednak na to, którą formę wsparcia rozproszonego malucha wybierze rodzic, warto mieć świadomość, że już samo jego zaangażowanie, zrozumienie i odpowiednie podejście do dziecka zmagającego się z wiecznym chaosem, będzie stanowiło dla takiego malca nieocenione źródło pokrzepienia i siły. Pomoże mu wzrastać w upragnionym spokoju i porządkować jego świat.
Przeczytaj także artykuł Integracja sensoryczna i jej domowe sposoby na wyciszenie dziecka hiperaktywnego.