Budowanie poczucia własnej wartości

Dawno temu było inaczej. Pomoc dzieci w rodzinie była nieodłącznym elementem jej funkcjonowania. Chłopcy podawali tacie klucz francuski, dziewczynki towarzyszyły mamie w kuchni. Na wsi wszyscy pracowali w polu. Zresztą w XIX w. – kiedy powstawały pierwsze szkoły publiczne – rolnicy zastrzegli sobie, aby w lipcu i sierpniu, dzieci miały wolne, ponieważ muszą pomagać przy żniwach:-) W sobotę razem wszyscy sprzątali dom ustalając, kto jest za co odpowiedzialnym a obiad nie odbył się bez przygotowania stołu przez dzieci.

Dzieci na każdym kroku czuły swój wkład i odpowiedzialność. I mimo buntu, nie miały wyjścia. Bez ich pomocy dom nie funkcjonował dobrze. Pamiętacie bajkę o Czerwonym Kapturku? Dzielna dziewczynka niesie babci pyszności, bo babcia zachorowała?

Obecnie wiele się zmieniło. Po pierwsze większość obowiązków została zautomatyzowana. Nikt nie bawi się w naprawę samochodu. Mamy pralki, zmywarki, termomix. Pracy jest mniej. Co więcej, powstał w nas pewien strach przed proszeniem dzieci o pomoc. Wynika on z poczucia zagrożenia (coś się może dziecku stać), z przekonania, że „zrobimy coś lepiej i szybciej”, bądź ze skłonności do poświęceń (ja nie miałam łatwo, więc moje dziecko będzie miało lepiej).  Kiedy zapytać rodziców, w co angażowane są dzieci, wskazują szkołę i naukę. Czas wolny zajęty jest treningami piłki nożnej, baletem, programowaniem, nauką rysunku.

Kiedy jednak zapytać czy ich dziecko ma poczucie własnej wartości, często zapada cisza.

Dzieci dla rozwoju potrzebują poczucia przynależności i znaczenia

Przynależność to relacja jaką budujemy z dzieckiem przez całe życie poświęcając mu czas, podchodząc z szacunkiem do jego potrzeb, stawiając mądre zasady funkcjonowania w rodzinie, czy grupie.

Znaczenie to wnoszony wkład oraz poczucie bycia ważnym i wystarczająco kompetentnym w danej sytuacji.  

 

ekologia

Dziecko, które wierzy, że potrafi a jego działanie jak i ono samo jest ważne dla innych – ma wysokie poczucie własnej wartości. Mówiąc w skrócie, to po prostu wiara i zaufanie, że… DAM RADĘ.

Czy my jako rodzice i nauczyciele możemy świadomie zbudować to poczucie u dziecka, że cokolwiek stanie przed nim na drodze, będzie potrafiło sobie z tym poradzić. Nawet gdy obok nie będzie rodziców.

Jest kilka pomysłów:

Zamień pochwałę na zachętę

 „Dziecko potrzebuje zachęty, jak roślina wody”. Dreikurs

Pochwała to forma nagrody słownej, która skupia się na osobie a nie sytuacji. Pochwała to np.  „Jesteś mądra, ładna, inteligentna”. Niewiele skupia się ona na zachowaniu, procesie, staraniach dziecka.  „Jestem z ciebie dumna, udało się…” – to też pochwały. One nie doceniają włożonego wysiłku, uzależniają od oceny innych lub szczęśliwego losu, a przez to pozbawiają poczucia „ja dałem radę”.

Słowa zachęty natomiast koncentrują się na włożonym wysiłku lub emocjach dziecka, a nie na wyniku. Zachęta daje siłę, motywuje do dalszych starań, wyraża wiarę w możliwości i kompetencje dziecka.

 „Włożyłeś w to dużo pracy. Opowiesz mi o tym?”

„Możesz być z siebie dumny, sam to zrobiłeś”

„Ciężko pracowałeś, zasłużyłeś na to.”

 „A Ty co o tym myślisz?”

„Sam sobie z tym poradziłeś!”

Bądź uważny

Ciekawe jest, że z reguły skupiamy się na rzeczach negatywnych, przy czym niepożądane zachowania do niewielki procent wszystkich zachowań dziecka. Choć maluch pół godziny sprzątał swój pokój, my widzimy niepoukładane książki na biurku.  Na wieść o 3 z matematyki, zaczynamy litanię – czemu tak słabo, jak inni napisali – nie koncentrując się na włożonej pracy.  

Zatem rozglądaj się za okazją, by zamiast ciągłego zwracania uwagi i strofowania powiedzieć swojemu dziecku, jak bardzo je cenisz i za co je cenisz. Mów jak najczęściej : „Doceniam Cię za…” oraz „Dziękuję Ci za…” To pokaże mu jak bardzo jest wyjątkowe i ile potrafi.

Pokazuj, że wierzysz 

Nie śpiesz się i pozwól na samodzielność. Pokaż jak coś zrobić, daj szansę na obserwację i czas na naukę i doceniaj każdy kolejny krok:

„Wierzę w Ciebie ”

„Wiem, że potrafisz to zrobić”

„Choć pokażę ci, a potem zrobimy to razem”

„Wierzę, ze jesteś gotowy by spróbować”

Angażuj dziecko w swój świat

Kiedy ostatnio posprzątałeś rzeczy swojego dziecka? A kiedy pozbierałeś klocki albo lalki po wieczornej zabawie? A kiedy odniosłeś talerze po posiłku do kuchni?

Wychowywanie to czasochłonny proces. Wyręczając dziecko uczymy je bezradności, obniżamy poczucie własnej wartości, popychamy je w brak motywacji, bo dzieci wiedzą, że mama czy tata i tak sprzątną zabawki, jak tylko trochę pomarudzą lub zrobią to niezbyt starannie. W domu muszą obowiązywać ustalone zasady i konsekwencja w ich realizacji. Każdy wyjątek powoduje, że może być następny.

Zatem stwarzajmy i wykorzystujmy sytuacje, w których prosimy swoje dzieci o pomoc.  To najlepsze momenty, kiedy możesz pokazać dziecku, że jest zdolne i kompetentne.   

Poczucie własnej wartości kształtuje się kiedy dziecko uwierzy, że potrafi poradzić sobie z trudami życia codziennego, doświadczania i rozumienia konsekwencji swoich czynów jak i ich zaniechania. Na tym polega dorastanie. Wyręczając dziecko pod pozorem błędnie rozumianej opieki, powodujemy, że nigdy nie uwierzy, że może samo coś zrobić oraz uzależniamy je od siebie.

Błędy są wspaniałą okazją do nauki

Czy kiedykolwiek celowo popełniliście błąd? – wykluczając oczywiście sabotaż. Ponoć statystycznie człowiek popełnia więcej błędów niż podejmuje trafnych decyzji. Tylko w ten sposób napędzany jest rozwój.

Nie chcemy zmarnować żadnego poważnego kryzysu” – […] Problem dziecka może wydawać się śmiesznie mały, niewart tego, by poświęcać mu cenny czas. Ale troskliwi rodzice zdają sobie sprawę że nie ma takiego problemu, którego nie warto byłoby rozwiązać. Słowa: „potencjalna katastrofa” zastępują słowami: „potencjalna lekcja”, a to stawia katastrofę w zupełnie nowym świetle. – pisze John Medina w książce Jak wychowywać szczęśliwe dziecko.

Zamiast krytyki pokaż dziecku, że jego błędy są wspaniałą okazją do wyciągnięcia wniosków. Szukajmy wspólnie rozwiązania.

Pokazujmy swój dystans do świata i sytuacji. Polacy są dość martyrologicznym narodem i wszędzie upatrujemy katastrofy. Ale przecież nauka to proces. Raz jest lepiej, raz jest gorzej. Wszyscy popełniamy błędy, bo one są wpisane w ludzką naturę.

Pokaż na swoim przykładzie 

Dzieci są fantastycznymi obserwatorami. Jeśli sami jesteśmy zalęknieni, mamy obniżone poczucie własnej wartości, mamy problem z niską motywacją, otwartością u swojego dziecka.

Pokażmy, że sami się rozwijamy, uczymy, dążymy do wyznaczonych przez siebie celów.  Twoja wewnętrzna motywacja, wiara we własne siły, konsekwencja i odwaga na nowe sytuacje będą dla Twojego dziecka najlepszym impulsem do działania!

Zamiast wysyłać dziecko na naukę pływania, spędź z nim czas w basenie bądź weźcie razem lekcje. Wybierzcie się razem na ściankę wspinaczkową i pokażcie, że dla Was to też jest trudne, ale dacie radę.

Skup się na szukaniu rozwiązań wraz z dzieckiem 

Zawsze starajcie się wspólnie znaleźć rozwiązanie. Niech każdy ma okazję do wypowiedzi bez bycia ocenianym. Twoje dziecko przekona się, że każdy problem ma wiele rozwiązań oraz że warto ich szukać i się nie poddawać!

Małe kroki

Dziel czynności na etapy, aby dziecko mogło doświadczać małych sukcesów. To tak jak z nauką jazdy na rowerze. Najpierw uczymy się jeździć z 4 kółkami, potem rodzic podtrzymuje rower a potem dziecko jeździ samo. Przypomnijcie sobie tą lekcje, kiedy wasze dziecko będzie podejmowało wyzwania przed każdą kolejną czynnością – czy to będzie nauka czytania, rysowania, nakładania butów. Powoływanie się na to co już potrafi i jak dobrze sobie radzi słowami zachęty uskrzydli jego kolejne wysiłki.  Dziecko chętniej usiądzie do matematyki kiedy pochwalimy je, chociaż za jedno dobrze zrobione zadanie, niż kiedy zostanie skrytykowane za trzy pozostałe.

mama_tata

Nigdy nie porównuj z innymi

Dr Robert Anthony pisze w książce „Pełna wiara w siebie” – W momencie, gdy rodzice porównują dziecko z jego bratem, siostrą lub co gorsza – z kimś spoza rodziny, to zaczątkowe poczucie niższości jest wzmocnione. Dziecko porównuje się następnie z rówieśnikami, których podziwia, i postrzega siebie w świetle wytkniętych mu błędów i niedociągnięć, które wtopiły się w obraz jego własnej osoby. Myśląc, iż jego koledzy posiadają więcej siły, zdolności, popularności i pewności siebie. Takie podejście ustawia nasze dziecko zawsze na drugim lub kolejnym miejscu, bo zawsze znajdzie się ktoś kto jest w jakiejś dziedzinie lepszy.

Zamiast tego porównujmy postępy samego dziecka. Patrz – dzisiaj przeczytałeś 2 strony książki. To więcej niż wczoraj. Umiesz już założyć buty. Wierzę, że to czas na naukę ich wiązania. Uczymy w ten sposób samorozwoju opartego o wewnętrzne bodźce, zmaganie się z własnymi słabościami, przeciwnościami losu, bo gdy zabraknie bodźców zewnętrznych dziecko przestanie się rozwijać.

Unikaj etykietek

„ Jesteś mądry”, „Jesteś kiepski z matematyki” , „Wciąż mnie nie słuchasz”. W sumie to nic takiego. Przecież stwierdzamy fakt. Tymczasem to co mówimy naszym dzieciom lub o naszych dzieciach w ich obecności ma na nie ogromny wpływ. Jeśli mówisz coś dziecku wystarczająco często, ono uwierzy w to i weźmie sobie to do serca. Co gorsza, jeśli zdarzy nam się wypowiadać takie opinie o dziecku innym, którzy mają wpływ na jego wychowanie, to ich przekonanie o twoim dziecku, też będzie właśnie takie, choć ich obserwacje mogły być dotychczas zupełnie inne.

Nadane dzieciom etykietki pozbawia je chęci podejmowania wyzwań. Zamykają się w słowach którymi określił ich świat.

Nawet miłe lub niegroźne sformułowania: ”Jesteś mądry”, może sprawić, że dziecko będzie bało się podjąć wyzwania ponieważ uzna, że może sprawić zawód i okazać się … niemądre. Mówiąc tak, zapewne masz dobre intencje, pragniesz, by twoje dziecko takie nie było. Ale skąd ono ma wiedzieć co z tym przekazem zrobić?

Tymczasem, zamiast etykietki, opisanie przez ciebie faktów w postaci, np.: ”Widzę, że świetnie poradziłaś sobie na tym teście. Możesz być z siebie dumna” może faktycznie uskrzydlić i zmotywować do dalszej pracy.  Oczywiście etykietki krytykujące mogą przynieść dużo więcej negatywnych konsekwencji. Dziecko uznane za „niegrzeczne” może nam chcieć pokazać jak bardzo niegrzeczne potrafi się stać.

Budowanie poczucia własnej wartości u dziecka to długi proces wszystkich osób ze środowiska dziecka – rodziców, dziadków, nauczycieli, trenerów i innych ważnych osób w jego świecie.

Które ze sposobów najlepiej stosować? Najlepiej wszystkie i przez wszystkich. Nie bójcie się wymagać tego od każdego, kto ma wpływ na rozwój waszego dziecka.

Bez poczucia własnej wartości i wiary w to, że dam radę, marzenia pozostają wciąż marzeniami.